Бесплатно

W małym dworku

Текст
0
Отзывы
iOSAndroidWindows Phone
Куда отправить ссылку на приложение?
Не закрывайте это окно, пока не введёте код в мобильном устройстве
ПовторитьСсылка отправлена
Отметить прочитанной
Шрифт:Меньше АаБольше Аа

SCENA SZÓSTA

Kuzyn i Aneta.

ANETA

Przepraszam cię, kuzynie. Ale czemu klęczysz tak, samotny, jak gdybyś bił przed kimś pokłony? Tam jest mój pokój. (wskazuje drzwi na prawo) Przyszłam się trochę upudrować po spacerze. Ale co ty tu robisz?

KUZYN

udaje, że szuka czegoś na ziemi

Chciałem przeczytać jeden wiersz dziewczynkom i nie znalazłem ich. Szukam szpilki od krawata. Upadła mi tu gdzieś i nie mogę jej znaleźć.

ANETA

Szpilka od krawata? O, tu coś zaszło. Czekaj, ja ci pomogę.

Klęka obok niego. Szukają. Pauza.

KUZYN

nagle

Aneto! Ani! Ja ciebie kocham. Od wczoraj nie mogę sobie rady dać ze sobą. Jesteś jedyną kobietą, która mi się kiedykolwiek podobała. Kocham cię i podobasz mi się wściekle. Wiem, kto jesteś. Wczoraj poznałem cię, kiedy grałaś.

ANETA

A ogoliłeś się przynajmniej? (gładzi go ręką po twarzy) Tak, jesteś gładki, jesteś młody, jesteś ładny i ten twój wierszyk podobał mi się bardzo.

KUZYN

Dla ciebie tylko go pisałem. Tylko dla ciebie. Przez ciebie tylko zostałem na nowo artystą. Kocham cię.

ANETA

Ale dziś rano mówiłeś inaczej. Dedykowałeś go widmu ciotki.

KUZYN

Tak. I ta dedykacja, tego wiersza tylko, pozostanie dalej. Ale cały zbiór, który teraz napiszę, poświęcę tylko tobie, Ani. Ciebie jedną kocham, po raz pierwszy naprawdę.

ANETA

Czy mogę ci wierzyć? Może wszystkim mówisz to co chwila?

KUZYN

całuje ją klęcząc naprzeciw niej

Kocham cię, kocham cię.

Całują się długo i nienasycenie.

SCENA SIÓDMA

Wbiegają z lewej strony Zosia i Amelka i zaraz cofają się przerażone.

ANETA

wstając

Chodźmy stąd. One nas widziały.

Ciągnie go na prawo. Kuzyn milcząc poddaje się jej. Drzwi zamykają się za nimi na klucz. Znowu wchodzą skradając się Zosia i Amelka. Zosia trzyma 500-gramową butelkę. Zaraz za nimi wchodzi Urszula z lampą o różowym abażurze z bibułki. Stawia lampę na stole i milcząc wychodzi.

ZOSIA

Teraz pijmy. Wszystko będzie tak, jak we śnie.

AMELKA

Boję się czegoś. Nie wiem, co to jest.

ZOSIA

Nie bój się. Głupia jesteś. Mama tak kazała.

AMELKA

Ale co oni tu robili?

ZOSIA

Całowali się. Ja nigdy nikogo nie chcę całować. To jest brzydkie. Pij pierwsza. Amelka. Jesteś starsza.

AMELKA

Nie, ty pij pierwsza. Ja chciałabym jednak wiedzieć, jak to się całują ludzie.

ZOSIA

wypiła połowę

Pij. Gorzkie jest, ale dobre. Wszystko będzie jak we śnie.

AMELKA

przez chwilę patrzy na butelkę i mówi

E! Wszystko jedno. Mama tak kazała. Musi być tak dobrze.

Pije i stawia butelkę na stole.

ZOSIA

Tak mi dobrze jest. Tak mi twardnieje szyja. Widzę jakieś potwory. Ale są dobre. Tak się o mnie ocierają.

AMELKA

Zosia, ja się boję. To było takie gorzkie.

ZOSIA

To nic. Chodź tu do mnie, na moje łóżko.

Ciągnie ją na lewe łóżko.

AMELKA

Tak mi dziwnie. Głowę mam jak na patyku.

ZOSIA

kładzie się i pociąga ją do siebie

O tak. Połóż się i nie myśl. Zaraz wszystko będzie jak we śnie.

AMELKA

Teraz i mnie jest dobrze. Wszystko się tak pochyla i sama nie wiem gdzie. Pocałuj mnie, Zosia. (całują się) Słyszę takie dzwoneczki w uszach. Takie malutkie, malutkie. Muszą być srebrne.

ZOSIA

Tak. Już się zaczyna sen. Leż spokojnie.

Zastygają bez ruchu na łóżku. Wchodzi Urszula. Poprawia lampę i zaraz wychodzi. Pauza.

SCENA ÓSMA

Z lewej strony wchodzi Nibek.

NIBEK

Cóż to? Śpicie? Takeście się zmęczyły zbieraniem spóźnionych rydzów? Zbudźcie się, moje elfy, moje sylfy, moje najdroższe córeczki, moje eteryczne ciałka, moje świetlane, czyste duszyczki! (podchodzi do łóżka) Śpią, biedaczki! Och! Żebyście wiedziały, jak was kocham. Och! Żebyście choć na chwilę mogły wiedzieć. Ale nigdy się o tym nie dowiecie. Żadne dziecko nie wie nic o tej miłości, którą mają dla niego rodzice, i nawet nie powinno wiedzieć. Zatrułoby mu to życie aż do końca. (pada na kolana przed łóżkiem) Ciężar uczuć – czyż jest coś okropniejszego! Ona też je kochała po swojemu – biedna Anastazja. (bierze Amelkę za rękę) Nowego rodzaju ciastka upiekła dla was Urszula. Sam Marceli ciasto miesi już od południa. (nagle) Lecz co to? Ta ręka jest zimna. Amelka! Mów! (szarpie ją) Ona jest zimna! (szarpie Zosię) Zosia! Obudź się! (szarpie Zosię; po czym mówi zupełnie spokojnie) One są zimne. One nie żyją. Wiedziałem, że coś złego się stanie. (krzyczy) Ratunku!!!!!!

Po czym staje zmartwiały.

SCENA DZIEWIĄTA

Prawe drzwi otwierają się z klucza i wbiega Aneta, a za nią Kuzyn. Oboje wyglądają nienormalnie. Ona ma włosy w nieładzie. On też. A do tego ma rozpięty kołnierzyk i rozwiązany krawat.

ANETA

Co się stało?

NIBEK

budząc się z zamyślenia

Miałaś im zastąpić matkę. One są zimne już. To są dwa trupki, obojętne trupki, a nie moje córki. Nie potrzeba nic. Wiem, że to jest koniec. (podnosi ręce do góry) O Boże! I Ty możesz! (opuszcza ręce) Dziej się wola Twoja. I wtedy to mnie spotyka, kiedy zboże jest po 162 i kiedy mógłbym naprawdę zostać bogatym człowiekiem i dać im wszystko.

Wychodzi na lewo.

SCENA DZIESIĄTA

Ciż sami minus Nibek. Aneta podchodzi do łóżka i dotyka się do dziewczynek.

ANETA

Zimne są już. Stało się.

KUZYN

Nie. To niemożliwe. Czemu? Po co? Czy to jakaś nagła choroba? (dotyka się ciał dziewczynek) Zimne są. Wszystko skończone.

ANETA

Tylko co były ze mną na spacerze. Zdrowe i żywe. Co to jest? To jest coś niepojętego.

KUZYN

O! Ja to rozumiem. To ona – Anastazja. Teraz rozumiem to, co kiedyś mówiła. Za późno, za późno.

SCENA JEDENASTA

Z lewej strony wchodzi Widmo. Za nim Urszula z gromnicami pod pachą. Tamci cofają się na prawo. Kuzyn trzyma w objęciach Anetę.

WIDMO

Niech Urszula zapali świecę.

Urszula spełnia rozkaz.

Teraz proszę tu nakapać.

Urszula kapie ze świecy i stawia drugą, którą o tamtą zapaliła.

Teraz druga.

Urszula robi to samo z drugą świecą.

KUZYN

wyrywa się nagle Anecie, która usiłuje go zatrzymać. Mówi jadowicie

Wiem już, kto jest przyczyną tego wszystkiego. To ty, zbrodniarko! Chciałaś zabić mnie, a teraz zabiłaś te niewinne istoty. Wiem już, kto jesteś.

WIDMO

Tym lepiej dla ciebie. Kochałeś się jednak we mnie, kuzynie.

KUZYN

Tak. I był to najgorszy mój upadek. Teraz cię nienawidzę. Nienawidzę i pogardzam tobą. Ty, morderczyni własnych dzieci.

WIDMO

Które byś uwiódł, gdyby nie przyjechała ta. (wskazuje na Anetę) Tym lepiej dla ciebie.

KUZYN

Nieprawda. Po tysiąckroć nieprawda. Ja ją kocham. Ja nie dam o niej mówić w ten sposób.

WIDMO

Tym lepiej dla ciebie. A dla niej nie wiem. To zależy od niej, czy zdoła cię do siebie przywiązać. Aneto, bądź dla niego… Ach, nie powiem już nic. Życie znowu owładnęło mną tak, jak dziś rano. Żegnam was. Bądźcie szczęśliwi.

Idzie na lewo wyniosłym krokiem typowego widma. We drzwiach spotyka się z Nibkiem, za którym postępują: Kozdroń i Maszejko, Nibek przechodzi nie patrząc na nią. Kozdroń również. Idą w kierunku łóżka. Maszejko zatrzymuje się.

SCENA DWUNASTA

MASZEJKO

Ach, pani dobrodziko! Takie nieszczęście! To tak, jak z tymi sukami w Powierzyńciu. Aldona i Fifi są nie do odborsuczenia. Trudno, pani dobrodziko. Nikt temu rady nie da.

Nibek i Kozdroń klękają przy łóżku z trupami.

WIDMO

Pan Maszejko ma rację. (do Kuzyna) A ty czytałeś mój dziennik. Skłamałeś nie mówiąc. Powinieneś był mi to powiedzieć pierwszy.

KUZYN

Tak. Nie bawię się w głupie formalności. Dowiedziałem się z tego dziennika, że mnie jednego kochałaś. I nic mnie to nie obchodzi. Jesteś widmem, prawdziwym widmem. Teraz dopiero przekonałem się o tym.

WIDMO

uroczyście

Tym lepiej dla ciebie. Żegnam cię, Dyapanazy. Żegnam cię, Ignacy. Na zawsze, na zawsze.

Wychodzi na lewo. Z prawej strony wbiega Marceli.

SCENA TRZYNASTA

MARCELI

upaprany ciastem. Trzyma w końcach palców ciastko

 

Chciałem dać spróbować panienkom te ciastka. (zatrzymuje się) Urszula mi kazała.

NIBEK

zrywając się z klęczek

Czy nie widzisz, idioto, że panienki nie żyją? Nie żyją. Czy nie rozumiesz, ty wyskrobku jakiś?

Wybucha płaczem i pada znowu na kolana. Marceli podchodzi do łóżka i klęka obok Kozdronia.

MASZEJKO

Ależ, panie Nibek. Tak nie można.

NIBEK

nagle uspokaja się i wstaje

Już wiem. Wszystko skończone. Tam zostaje cały świat: gdzieś daleko. Ale dla mnie wszystko skończone.

Kozdroń klęczy dalej i modli się.

KUZYN

Ależ, wuju…

Aneta go wstrzymuje. Nibek wychodzi na lewo.

ANETA

Daj mu spokój. Naprawdę dla niego wszystko się skończyło. Ale nie dla ciebie. Bądź silnym. Wszystko jeszcze jest przed tobą. (całuje go w usta) Kocham cię. Teraz nic już nie ma między nami.

Na prawo słychać wystrzał.

KUZYN

wyrywając się jej

Dla Boga! On się zastrzelił.

ANETA

I co z tego? Tym lepiej dla niego i dla nas. Bądź silnym do końca.

KUZYN

otrząsając się

Masz rację. Ty mi zastąpisz wszystko, co dotąd było. Taka była zresztą jej wola. Rozumiem to, ale nic nie czuję.

ANETA

I nie trzeba czuć. Ja też wszystko rozumiem, a nie czuję nic.

Купите 3 книги одновременно и выберите четвёртую в подарок!

Чтобы воспользоваться акцией, добавьте нужные книги в корзину. Сделать это можно на странице каждой книги, либо в общем списке:

  1. Нажмите на многоточие
    рядом с книгой
  2. Выберите пункт
    «Добавить в корзину»